Piękna jesień, jakiej dawno nie było. Złota, kolorowa, radosna. Aż chce się wędrować, błądzić, szukać. U stóp Bukowej Góry wije się wśród wąwozów leśny potoczek. Szemrze cicho, a gniew swój ukazuje tylko wówczas, gdy drogę zagrodzi mu podmyty przez niego korzeń jodły lub buka. Zbiera w sobie energię i z szumem spada kilkanaście centymetrów w dół. Nawet gdy w swym biegu trafi na kamienie porośnięte mchem wdzięcznie między nimi lawiruje by ich nie ruszyć. Nie wiem jeszcze, gdzie jest jego początek, myślę, że swoje ujście znajduje w Lubrzance… Wiosną po roztopach szeroko rozlany, wypełnia wszelkie zapadliska, w których później, nawet gdy ledwo płynie, noga tonie. Latem z trudem dopływa do ujścia…
(kliknij na miniaturce, aby ją powiększyć)
A jesienią? Gdy sucha – cały pokryty jest dywanem opadłych liści tak jak i jego brzegi i biada ci wędrowcze, gdy nie tu nogę postawisz. Bo przecież po tym dywanem przemyka. Ale gdy przyjdą jesienne słoty, gdy wiatr wpadnie między drzewa, odsłania się koryto naszego potoku. Płynie radośnie po zboczu i można błądzić wzdłuż jego brzegów, wpatrywać się w jego nurt. To przeskakuje przez korzeń, na którym ratunku szukają porwane wodą liście, to znów konar drzewa spróbował zatrzymać go w biegu lecz strumień pomarszczył się tylko groźnie i dalej wije się wśród kamieni, przemyka pod korzeniami drzew… Przeglądają się w nim nadbrzeżne krzewinki i błękitne niebo, a w bąblu gdy woda spada z drobnej przeszkody – fotograf.
Podobne: Płoną góry, lasy Złote mgły W mgle Jesienna galeria Malarka jesień Jesień złotem odchodzi Jakże pięknie starzeją się liście. Ach ta jesień I już jesień Barwy jesieni Oj krótkie te nasze jesienie Mglisty świt, Jak nie kochać jesieni