Dni coraz krótsze, a temperatury spadają. To czas, gdy częściej siadamy przed telewizorem, czasem owinięci w koce i wspominamy upalne lato, wakacje, podróże, planujemy następny rok. Lecz ta pora roku jest bardzo piękna. Światło stało się bardziej miękkie, zachody bardziej kolorowe, a złote godziny o świcie są później. W przyrodzie już cicho, odleciały ptaki, złocą się buczyny, brzozy, płoną czerwienią dęby, żółkną modrzewie. A rankiem, gdy szron pokryje trawy i opadłe liście, w promieniach słońca lśnią małe mroźne perełki. Spacerując po parku rozgarniamy szeleszczące liście i w duchu szepczemy słowa poety:

 … dla mnie jesień to pora wesoła,
roześmiana i gwarna jak szkoła.
Lśniąca skórką kasztana na trawie,
w odlot ptaków wpatrzona ciekawie.
Jesień – roztargniona malarka –
gubi farby po łąkach i parkach,
a ja biegam wciąż za nią z ochotą,
i znajduję brąz, czerwień i złoto.    
(Marek Głogowski)