Jesienna pora roku jest jedną z najbardziej wyczekiwanych przez fotografów przyrody. To pora, ciągłych zmian w naturze. Z dnia na dzień kolory się pogłębiają. Olśniewające, czerwone, pomarańczowe i żółte liście są jak sygnały pobudzające kreatywną energię zanikłą latem przez upalne dni. Coraz bliżej zima, więc resztki tego pięknego światła wydają się coraz cenniejsze. Ranki już chłodne i często spowite gęstym tumanem mgły.
Fotografia jesienna to najczęściej fotografia lasów, drzew, liści. Dlaczego – bo tu jest kolor, tu rodzą się kompozycje. Ale kolor zależy od światła. Światło przelewając się przez liście tworzy obrazy.
…„Liście jesienne leżą po brzegach dróg, mieniąc się jedną połową tęczy.
Wyglądają jak rozsypane róże wszelkich barw.”- Maria Jasnorzewska Pawlikowska
(kliknij na miniaturce, aby ją powiększyć)
Ten ranek też był chłodny. Poranne zorze już wyblakły. Budził się nowy dzień. Nad szumy na Tanwi przedzierały się pierwsze promienie Słońca. Przeglądały się w rwącej wodzie łyse korony drzew. Na zboczach czerwieniały opadłe liście buków, a dnem wąwozu płynęła rzeka – złota rzeka. Wiła się w wirach, spadała z szumem z małych skalnych progów. Widziałem czasem płynące złote, brązowe liście, czasem zbite w większe „gromadki”, jakby chciały razem bronić się przed dalszą wędrówką, odpocząć. Lecz za chwilę wartki prąd porywał je i unosił gdzieś, gdzie ulegną rozkładowi. Przyszło mi do głowy, że byłem świadkiem ostatniego spotkania tego małego tworu przyrody ze światem. A woda dalej płynęła złotem. Odbijało się w niej błękitne niebo, jasne pnie drzew, pokryte dywanem liści zbocza wąwozu. Tworzyły się wzory, kształty. I można było szukać długo tych magicznych obrazów, lecz przecież jesień i dni coraz krótsze, i magia światła zgasła. Jesień złotem odchodzi.
Podobne: Jesień w Górach Świętokrzyskich, Fotografując wodę