Jak nie kochać jesieni, jej babiego lata
Liści niesionych wiatrem…

Każdego roku tysiące fotografów czeka na tę porę roku. Gdy wszędzie eksplodują kolory jesieni, czasami trudno jest określić, gdzie skierować aparat. Wielu z nas wybiera znane lokalizacje, chociażby Bieszczady, inni wybierają bardziej spokojne obszary, gdzieś na uboczu- parki, łąki…

(kliknij na miniaturce, aby ją powiększyć)

A ja? Wybrałem Góry Świętokrzyskie, których od lat nie widziałem jesienią. Marzyłem o cudownych krajobrazach, o kolorowych dębach, bukach, o lasach w kolorach jesieni. I tak rzeczywiście było. Wiązy, olchy, buki, graby i leszczyny prezentowały się kolorami jesieni, modrzewie, świerki i jodły szczyciły się zielenią. Tylko ten wiatr psotnik co raz to potrącał barwne gałązki, strącał kolorowe liście, unosił je i układał na ścieżkach w kolorowe, szeleszczące dywany lub porzucał w potokach. Ranki witały piękną mgłą, która otulała łąki i doliny rzek. A pod wieczór wszystko płonęło czerwienią zachodzącego słońca.

Jak nie kochać jesieni, jej barw purpurowych
szarych, żółtych, czerwonych, srebrnych, szczerozłotych…(T. Wywrocki)

Podobne: Jesień złotem odchodzi  Jesień w Górach Świętokrzyskich