Skwar i skwar nieustanny. Rankami 25 stopni, a koło czternastej w cieniu prawie 30. Gorąco piekielne odbierające wszelką chęć do ruchu. Lato, upalne lato. To nie pora na fotografię. Zieleń lasów tak zmęczona jak i ci, którzy się w ich cieniu chcą chronić. Można szukać ożywczej bryzy gdzieś nad morzem, będąc skrytym za parawanem, na skrawku wywalczonej wczesnym świtem plaży nadsłuchując szumu morza, który może przebije się z gwaru wypoczywających tłumów i sączących się wokół dźwięków muzyki.
Na plaży jest wesoło, bo można kopać dołek
I wszędzie dużo piasku, i pisku oraz wrzasku… (J. Bielunas)
A może lepiej przeczekać upał gdzieś nad rzeczką, która wije się wśród kolorowych łąk, kryje się w cieniu olch lub zahacza o krawędź ciemnego lasu…
Cichy zagajnik. Wśród wierzb, olch, jaworów ułożyła swe koryto mała rzeczka. Jak tu rozkosznie, jak chłodnie. Nad wodą wirują barwne ważki, czasem przemknie kolorowy zimorodek, a na brzegu przysiądzie pliszka by pochwalić się swym ogonkiem…
(kliknij na miniaturce, aby ją powiększyć)
Nieba prawie nie widać bo zakryło je liściaste sklepienie. Tylko miejscami przebija się przez nie skrawek nieba i promień słoneczny, jasne plamy, które rozświetlają zielone zwierciadło wody. Barwne plamy iskrzą się na nim, falują, tańczą. Wirują w szalonym tańcu wokół zatopionych kamieni by zaraz zamienić się w mgiełkę na sterczących, strąconych wiatrem gałązkach… Lecz wszytko to tylko na chwilę bo znów kolejna plama, kolejny promień przebija się z zielonego sklepienia i znów tworzy wzory, przebarwienia, światełka.. I można by było zapomnieć o upalnym dniu i słuchać muzyki płynącej, barwnej wody, gdyby nie natarczywy dźwięk głodnej krwi skrzydlatej chmary…
Zobacz też: Na sfałdowanym pól wełniaku Mglisty świt Fotografując wodę Ulotne obrazy Makowskie potoki Leniwie o miedzach W lesie, nad wodą, na łące Czas żniw