Tuż obok Opola Lubelskiego, zagubiona wśród lasów, niewielka miejscowość – Pomorze. Być może jest to miejsce niedzielnych wycieczek mieszkańców miasta, po biegnącej tu ścieżce turystycznej nad urokliwą rzeczką Chodelką. Płynie tu leniwie w wąskiej dolinie. Wydaje się być wolna, naturalna i dzika. W jej wodzie przeglądają się buki. jawory i olchy starego lasu.. Gdzieniegdzie inżynier bóbr zamknął jej przepływ, utworzył szerokie rozlewiska, z których ochoczo korzysta ptactwo.
Lecz jest tu mały dysonans – winna mu sama rzeka, gdyż odsłoniła fragment twardego kredowego podłoża, tworząc próg skalny na swej drodze. Ta leniwa rzeka przez chwilę zyskuje energię, przebija się żwawo na występie skalnym. W bystrej wodzie przegląda się błękit nieba, sunące obłoki, pochylone olchy, graby, trawy. Wiosną i latem dominuje tu zieleń, jesienią żółć i czerwień… Magiczny ten spektakl widoczny jest o świcie, gdy promienie słoneczne oświetlą pracownię Natury. Trwa magia ulotnych obrazów – gdy zwalniasz migawkę ten obraz z wizjera już dawno odpłynął – już inny układ liści, już inna poza nachylającego się drzewa, już inne tło. Takie ulotne, niepowtarzalne. Kolejne zdjęcie i znów coś innego… Taki niewielki próg na wolnej rzece.