Na sfałdowanym pól wełniaku,
wieś leży, w sadach dymna….(J. Gajzler)

Tak było i prawie tak jest…Z każdego wzniesienia widać obraz kolorowych pól. Na jednych złocą się, czekające na zbiór, zboża miejscami wyłożone przez szalejące wiatry i deszcze, na innych kolorowe plantacje iglaków, tam jeszcze gdzieś poczerniałe pola rzepaku lub kolorowe łąki. A na horyzoncie ku zachodowi granat lasów pokrywający łańcuch gór – Kobyla, Chełmowa, Hucka, Łysica, Radostowa, Klonowa, Wiśniówka, na północy rysuje się głęboka dolina Świśliny i rozlewający się szeroko zbiornik Wióry. Kolorowe pola, zielone zagajniki i wszędzie na każdym wzniesieniu budynki, posiadłości, a między nimi sterczące słupy, linie energetyczne…

To góry Żeromskiego, Gajzlera i Pierścińskiego, gdzie „ziemia jest podzielona miedzami na drobne poletka (miejscami- JM) o kształtach przypominających rozproszone figury geometryczne: trójkąt, kwadrat, romb, równoległobok, trapez, lub nieregularne formy podobne do tworów organicznych” (P. Pierściński). Te same, ale jakże zmienione przez człowieka.

(kliknij na miniaturce, aby ją powiększyć)

Tuż za mną na południu Grzegorzowice i Skały, małe wioski zagubione w tym kolorowym krajobrazie, których domostwa giną w gąszczu zagajników. Gdzieś w dali wznosi się wieża starego kościoła, którego początki sięgają ponoć XIV wieku

… z krzyża odwieczna patrzy Wiara
i ciszę sieje ziarnkiem maku”

Prowadzą tu drogi tak wąskie i kręte, zanurzone w głębokich wąwozach, że jadąc samochodem podnosi się nam poziom adrenaliny przy spotkaniu podróżnika zmierzającego w drugą stronę.

A czasem na końcu tych dróg wyłania się dziki zakątek kolorowej łąki, przez którą płynie cicho mała rzeczka, nad którą chylą się stare olchy. Na wąskiej kładce, spinającej jej dwa brzegi, mały chłopiec z wielką wędką, uroczo opowiadający o „wielkich” okoniach czepiających się jego wędziska….

A dalej znany łowcom skamieniałości rezerwat geologiczny „Wąwóz pod Skałami” i tuż obok kamieniołom, w którym Natura jak zawsze cuda utworzyła i aż się chce sięgnąć po Żeromskiego i jego słowami zakończyć – wszystko to takie kochane, że tylko patrzeć i patrzeć.”

Zobacz też: W oczekiwaniu na światło, Wiosna – czas wyruszyć na kwiatki, Tam gdzie spacerowały tetrapody, Świętokrzyskie kamieniołomyPowrót do lat minionych,   Znów na szlaku

 


0 komentarzy

Dodaj komentarz

Avatar placeholder

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *