„Czwarta góra jest za wioską miejską Polichnem, którą zowią Miedzianką i tamże są huty miejskie. W tej górze kruszec miedziany bardzo dobry, srebra ma niemało. Lazur przy nim bardzo kosztowny i zielenica bardzo cudna.” Tak opisywano Miedziankę w dokumencie lustracyjnym w XVI wieku…
Świt. Przez gałęzie prześwituje bladoliliowe niebo. Po nocnym drobnym deszczyku ścieżka pnąca się wśród gęstych zarośli na szczyt świętokrzyskiego Giewontu jest mokra i śliska. Jeszcze krok i kolejny, i mam towarzyszy…- ogromne ślimaki wolno suną po mokrym podłożu i pną się w gorę. Ciekawe kto będzie pierwszy na szczycie? Zbieram się na wysiłek, ostrożnie mijam moich towarzyszy. Już tak blisko, lecz każda wycieczka na szczyt Miedzianki rodzi pytanie – czy te góry jeszcze są wypiętrzane, czy może… – nie to nie może być to. Jeszcze krok, jeszcze przystanek i jeszcze krok, i już…
Znów mam przed oczami piękną panoramę wokół, zielone doliny nad którymi suną białe mgły i pasma „moich” gór – na zachodzie Przedborsko-Małogoskie, na południu Grząby Bolmińskie, na południowym wschodzie otulona mgłą Dolina Chęcińska i Góra Zamkowa z zamkiem w Chęcinach… a tuż obok wielki kamieniołom wapienia… Ileż on szczytów pochłonął?
Wstaje dzień. Lśnią czerwienią i fioletem wapienie odsłaniające się na szczycie Miedzianki. Pokrywają je barwne plamy porostów, rzeźbi je woda, wdziera się na nie roślinność a wszystko takie piękne, że chce się patrzeć i patrzeć, i zostać.
Ale przede mną jeszcze wystawa skalnych obrazów w pobliskiej Jaskini Piekło na stoku Góry Żakowej i wyprawa do niewielkiego kamieniołomu na Stokówce.
Zobacz też: W Piekle… pod Skibami Wiosenny spacer po geoparku Kielce Szlakiem wspomnień Malownicze świętokrzyskie Powracające wspomnienia „Skalne piękno Gór Świętokrzyskich” Dlaczego kamień? W oczekiwaniu na światło Powrót do lat minionych. Wśród skał W świętokrzyskich kamieniołomach