Kilka dni temu znowu odwiedziłem swoje góry. Góry Świętokrzyskie. To tylko jednodniowa wyprawa, bo przecież to nie czas na przebywanie w hotelach lub korzystanie z obiektów publicznych. Covid-19 zmienił wszystko w tradycyjnych podróżach.

Świętokrzyskie góry są piękne! Szczególnie jesienią gdy powietrze jest rześkie, a góry ożywają kolorami. Są wówczas tak niezwykle malownicze. Dzień wyprawy był smutny, szary, spowity we mgłę, ale czy można było czekać na lepsze warunki gdy krąży cały czas hasło lockdownu, a ja tak bardzo chciałem mieć aparat w rękach…

Jesień to nie pora, w  której każdego dnia można spodziewać się słońca. Dni stają się coraz krótsze, a pogoda szybko się zmienia, co zwykle oznacza dużo deszczu, mgły i szare dni. I to był właśnie taki dzień. Czasami gdzieś z tej mgły wyłaniały się postarzałe jesienią drzewa. I tylko brzozy jeszcze miały liście „zólciuśkie kieby osroł” jak się mawia pod Kielcami” (S. Żeromski). Pod stopami szeleścił czerwono rdzawy dywan liści…

(kliknij na miniaturce, aby ją powiększyć)

Lasy, zbiorniki wodne, stare wyrobiska to dobre obiekty do fotografowania w takie pochmurne lub mgliste dni. Na pewno światło jest idealne podczas złotych godzin wschodu lub zachodu, ale te szare są bardziej wyrozumiałe i łatwiej jest uchwycić ciekawe kadry również w innych porach dnia.

Szukałem tego dnia scen, które odstają od otoczenia – jaskrawopomarańczowe liście świetnie kontrastowały z szarym i matowym tłem ścian kamieniołomów, czerwona zwietrzelina skał z białymi blokami wapienia. W spokojnej wodzie odbijały się fragmenty ścian dawnego kamieniołomu, to znów barwna ściana skał uzupełniała barwy żywej przyrody…

To był bardzo relaksujący dzień tylko szkoda, że tak dziwnie krótki. Ach jakby chciałoby się zamieszkać w tych stronach i  budzić się codziennie z  widokiem tych gór.

Zobacz też: W oczekiwaniu na światło, Wiosna – czas wyruszyć na kwiatki, Tam gdzie spacerowały tetrapody, Świętokrzyskie kamieniołomy, Wśród skał, Skalne abstrakcje, Powrót do lat minionych, Dlaczego kamień