Góra i kwiaty
Kiedy wreszcie skończyło padać i ranek wczesnym świtem nie przyniósł mgieł nad Wierną wspinałem się na, przecież tak nieodległą, Miedziankę po mokrej i śliskiej ścieżce. Czego szukałem tego pochmurnego dnia – może abstrakcji na mokrych blokach skalnych, pięknych porostów, mchów, a może dalekich panoram „moich” gór osnutych białymi tumanami wznoszących się chmur. Miedzianka Czytaj dalej…