Mamy niecodzienną pogodę w maju. Zamiast ciepła – chłód, a noce niosą ze sobą przymrozki. Tak niskich temperatur nie doświadczaliśmy w maju od ponad 30 lat. Ale wiosna w pełni, kwiaty kwitną, świeża zieleń lśni na polach, zdobi lasy. Wśród konarów uwija się ptactwo, a wieczorami miłosne trele wyśpiewuje słowik. Rzepaki już przekwitają. Tylko te deszcze i zimno…

Jeszcze dwa tygodnie temu w ciemnej wodzie wolno sunącej Wiernej odbijały się abstrakcyjne obrazy budzącej się wiosny –  uschnięte szuwary, budząca się zieleń, żółte kaczeńce i błękitne niebo. Dzisiaj z tego samego miejsca patrzę na rzekę i, tak jak Salomea, widzę wody …mętne, gliniastego koloru, krętymi wirami pędzące. Zamulały czerwone i żółte kwiaty, w pałąk gięły nawisłe badyle, garnęły prądem pławiny olszowych zarośli, wikle i  wierzby…(Wierna rzeka). Rzeka wezbrała po ulewnych deszczach, jej brzegi porosła świeża, gęsta zieleń, niebo pokryły ciemne chmury. Płynie wartko i z impetem uderza o głaz, który leży w środku jej koryta, lśniący i mokry, w słoneczny dzień odbijający zapewne błękit nieba… 

Stałem i obserwowałem tę najpiękniejszą, artystyczną parę w naturze – wodę i skałę. Na ich zmagania, które tworzyły piękno. Pełna energii wzburzona woda rozbijała się na skalnej przeszkodzie, tworząc oszałamiający pokaz mocy i piękna. Ten obraz walki sprawił, że utknąłem tu dłużej.

Każda chwila powodowała, że płynąca masa wody rozbijała się o ten blok skalny, tworząc białe czapy wznoszące się nad przeszkodą i zaraz opadające za nią w wielki wir zmieniający się w mgnieniu oka. Każda chwila tworzyła inny obraz, a ja czekałem bo wiedziałem, że ten następny będzie piękniejszy od pozostałych. To były długie chwile oczekiwania na kolejne arcydzieło, ale ten tegoroczny maj… Czy fajnie jest moknąć w deszczu?

Zobacz też: Nad Wierną   Z biegiem Wiernej   Fotografując wodę