Przyleciały gile nawet nie wiem ile…(W. Chotomska)
To piękny ptaszek kojarzący się zimą – ten pąsowy kolor brzuszka wśród białego puchu otulającego gałęzie… Ale w tym roku nie było tak pięknych zimowych scenerii i czarowne ptaszki pojawiły się na przedwiośniu. Dwie, a może nawet trzy parki obsiadły drzewko, które wcześniej zielonymi pączkami chciało powitać zbliżającą się wiosnę…
Przyleciały gile…
W czarnych dzióbkach szybko ginęły młode pączki. Z gałązki na gałązkę przeskakiwał pan gil z czerwonym brzuszkiem, a tuż za nim mniej barwna jego partnerka… A gdy brzuszki był pełne
… dźwięczny wytężył głosik.
Gil:
„Piu-piu! Fiu-fiu!
Tu gil!
Tu-tu, tu-tu,
Tryl-tryl! (J. Brzechwa )
Ptaki to cudowne stworzenia (tylko nie gołębie). Doceniam je i jestem ich ciekaw. Ale nie jestem obserwatorem ptaków, nie jestem ornitologiem i nie mam wykształcenia związanego z biologią. Większość ptaków porusza się zbyt szybko lub jest zbyt daleko, abym mógł je uchwycić w pikselach, a „strzelanie” setki zdjęć by wybrać to jedno… nie, to nie dla mnie. Jednak czasami nawet ja nie mogę się powstrzymać, żeby nie spróbować. No bo jak być obojętnym, gdy taki cud baraszkuje tuż przed oknem…
Przyleciały gile nawet nie wiem ile… i chyba obskubały z pączków jarzębinę…
Zobacz też: Podpatrując ptaki