Jeszcze tydzień , w roztoczańskich wąwozach, poranne słońce kładło swe cienie w bukowym lesie na dywanie zeszłorocznych jesiennych liści. Gdzieniegdzie, spod brązowiejących płatów, wyłaniały się nieśmiało początki nowego życia – przylaszczki, kokoryczki, zalążki zawilców… Budziło się nowe życie – wiosna.

Minął tydzień – i mimo, że był zimny, szalejący wichurami, deszczem a nawet śniegiem i porannymi przymrozkami, las zmienił swe oblicze. Jeszcze gdzieś złoci lub czerwieni się stare, ale wszędzie zaczyna dominować zieleń w jej niekończenie wielu odcieniach. W poszyciu leśnym bukowego lasu zagościły łany zawilców…