Ruska czyli kolory jesieni

Było letnie odkrywanie Finlandii, było i zimowe. Teraz czas na jesienne.   W połowie września, gdy wysiadałem z samolotu, tylko pojedyncze brzozy świadczyły o zbliżającej się porze roku. Ich wierzchołki koron złociły się w promieniach zachodzącego słońca, gdzieniegdzie inne całe pokryły się jesiennym złotem. A kolejne dni – poza tym, Czytaj dalej…

Fińska retrospekcja

To już ostatni wpis, ostatnia relacja z zimowej Finlandii. Jakże innej od letniej wyprawy, ale równie wspaniałej, pięknej. Nie było wielkich mrozów, nie było mi dane zobaczyć zorzy, ale po raz pierwszy w życiu zobaczyłem tęczę zimą – szkoda, że na szybkiej drodze, gdzie nie było się gdzie zatrzymać, by Czytaj dalej…

Klejnoty Zatoki Botnickiej

„Cała bowiem Kryonia była z największych dali widoczna, migocąc bokami jak klejnot, obracany z wolna na czarnym aksamicie”. Ten fragment Bajki robotów Stanisława Lema oddaje chyba najlepiej widok z promu płynącego na Hailuoto. Zamarznięta Zatoka Botnicka, a na niej prom jak elektrorycerz Mosiężny, co stąpając kruszył lód na tysiąc kawałków, Czytaj dalej…

O zimie

Zima w tym roku (odpukać) taka nie zimowa …Śniegiem trochę sypnęło, ale to jeszcze w starym roku, mrozy jakieś nieśmiałe – a przecież to już luty. W poszukiwaniu zimy ruszam na północ – do Finlandii. I tu jest rzeczywiście. Wita śniegiem, straszy mrozem – ale tylko na powitanie, bo zaraz Czytaj dalej…