A miał to być słoneczny dzień. Od kilku dni temperatura na lekkim plusie i śnieg ginie w oczach. Tylko ta szarość i wreszcie… jest, jest ta słoneczna prognoza. Ranek wstaje mglisty, szary, dobrze, że nie pada.
Marek proponuje wycieczkę po krawędzi Roztocza Zachodniego. Przez Stróżę, Sułów, Szastarkę docieramy do Batorza. Roztocze jeszcze w śniegu. Ale i tu już płaty zieleni, brąz pół pociętych wysokimi miedzami. Wzniesienia i doliny. Pasy pól tworzą barwne kilimy, wzorzyste pasiaki. Szkoda, że chociaż na chwilę nie chce wyjrzeć Słońce. W powietrzu unosi się jeszcze mgła. Fotografujemy te resztki zimy, zaglądamy na chwilę do Batorza, a potem w drodze powrotnej znów zatrzymuje nas urocza dolinka w Samarach – rozstawiamy sprzęt –i już, już ma „strzelić” migawka, gdy nagle rozlega się krzyk „a kto wam pozwolił to fotografować?” Rosły mieszkaniec wioski zmierzał w naszą stronę od zabudowań, rzucając co chwile groźby. Po krótkiej rozmowie wraca z powrotem. Robimy klika zdjęć i kończymy tą krótką wycieczkę, wracamy do domu