Najgorsze jest to ranne wstawanie – dźwięk budzika przeszywa ciemności, senne spojrzenie za okno – może pada, może pochmurnie, może zrezygnuję i głowa w  poduszkę, ale nim znów sen zmorzy, jakiś wewnętrzny głos sieje wątpliwości – przegapisz okazję, jutro będzie inaczej, wstawaj – i jest szybkie śniadanie, samochód, droga…

I kilka zdjęć z dzisiejszej porannej wyprawy do Nadwieprzańskiego Parku Krajobrazowego.