Lodowe odbicia

Lodowe odbicia

„Ładny pogodny dzień styczniowy. Mróz szczypie w policzki, śnieg skrzypi pod nogami, a słońce świeci pogodnie, migoce tysiącami iskierek na śniegu i zalewa go oślepiającym blaskiem. Staw błyszczy również i iskrzy się tak samo, jak sąsiednie pola, łąki i drzewa”. Jakże chciałoby się taką zimę, taki styczeń. Niestety – nie ma szczypiącego mrozu, nie skrzypi Czytaj dalej…

W oczekiwaniu na światło

W oczekiwaniu na światło

„Są takie dwie magiczne pory dnia, które znam, których wyczekuję i w których – można by powiedzieć – zażywam kąpieli, dopiero odkąd osiadłem w Big Sur. Pierwsza to świt, druga to zachód słońca. W obu wypadkach mamy do czynienia z tym, co lubię nazywać „prawdziwym światłem”: jedno światło jest zimne, drugie ciepłe, ale oba Czytaj dalej…