Przeżyliśmy już jeden miesiąc w świece ograniczeń spowodowanych pandemią koronawirusa. Ile rzeczy się wydarzyło w ciągu tych czterech tygodni! Świat stał się inny i z innej perspektywy patrzymy na otaczającą nas rzeczywistość. Zmieniamy nasze plany, zamykamy się w realiach czterech ścian, „zostajemy w domu” Pandemia pokazała nam, jacy jesteśmy bezbronni. Być może zbyt długo wierzyliśmy, że jesteśmy nietykalni, że wciąż możemy iść szybciej, wyżej, dalej. Nagle okazało się, że człowiek mądry, wykształcony i dumy ze swoich osiągnięć technicznych, potrafiący latać na Księżyc, potrafiący nad wszystkim zapanować, musi spokornieć. Może musimy uświadomić sobie, że nie jesteśmy ponad naturą. Że ludzie nie mogą w nieskończoność niszczyć planety, bo natura w końcu upomni się o swoje. Czy wyciągniemy z tej sytuacji jakąś lekcję??
Fotografowie są z definicji ludźmi kreatywnymi i kiedy nie możemy tworzyć, coś nas ponosi… Tęsknimy za szerokimi krajobrazami, magią wschodów i zachodów, za światem, w którym do życia budzi się przyroda. My jednak „zostajemy w domu”. Co robić z tym czasem? W odmienionej rzeczywistości istnieje jednak wiele rzeczy, które można zrobić, by dalej być twórczym. To może być przejrzenie swoich dysków i przetworzenie zaległych zdjęć lub też szukanie nowych tematów, stosowanie nowych technik w tej małej, ciasnej rzeczywistości czterech ścian i najbliższego otoczenia…
(kliknij na miniaturce, aby ją powiększyć)
Z wielu wędrówek, które przecież jakby to były wczoraj, przywoziłem liczne okazy mineralne i skalne, które trafiały do moich zbiorów geologicznych gromadzonych od lat. Te zbiory stale powiększały się nawet, gdy tą główną pasją stała się fotografia. Z fotograficznych wypraw, oprócz zdjęć, zwoziłem też ciekawostki geologiczne i fragmenty skał z ciekawym rysunkiem, wzorem, teksturą, do sfotografowania w domu, gdzie bezpieczniej zmienić optykę, gdzie nie ma pyłu i unoszącego się kurzu. Zbiory rozrastały się, no bo przecież szkoda dnia, gdy jest takie światło wschodu, zachodu, gdy woła świat…
Dzisiaj sięgam do tych skalnych okruchów, ćwiczę sztukę makro, poznaję nowe programy. Czasami szukam tematów za oknem – ot, zakwitły kwiatki, bazie okryły ogrodową wierzbę…
(kliknij na miniaturce, aby ją powiększyć)