Tym razem miał być to wyjazd bez sprzętu  fotograficznego – to spotkanie dawnych przyjaciół i kolegów z okazji 65 rocznicy powstania Technikum Geologicznego w Kielcach, którego i ja byłem absolwentem.

Szkoła już nie istnieje od lat kilkunastu, lecz dawne więzi pozostały. Wspomnienia, rozmowy, tak trafnie ujęte w wierszu przyjaciela ze szkolnej ławy –Jurka Wójtowicza, którego fragment, za jego zgodą, cytuję:

„W piękne popołudnie czerwcowe,
tuż przed kielecką katedrą,
postacie wręcz zabytkowe,
dostojnie stoją, nie bledną.

Choć okres ich wspaniałości
na pewno przeminął dawno,
to stare zwapnione kości,
przyniosły dziś postać sławną. 
Pewnie nie jedną, a wiele.

Czy ma to jakieś znaczenie?
Nie, – bo w kieleckim kościele,
wróci nie jedno wspomnienie, 
które na długo odmłodzi,
zmęczone głowy siwawe,
i stare życie osłodzi
TYM ZJAZD ZAŁATWI SPRAWĘ

Tu większość to emeryci,
młodszych jest dzisiaj niewiele,….”

…a później, tuż nad przełomem Lubrzanki, w pięknym hotelu nocne rozmowy, toasty, tańce.  W dole przez łupki ilaste, kwarcyty, przez bukowe lasy, przepływa urokliwa rzeka. Czasem rozlewa się szeroko, to znów przebija przez mroczne wąwozy, tworzy malownicze zakola. A miała to nie być fotograficzna wyprawa.

(kliknij na miniaturce, aby ją powiększyć)

Powiązane: Powrót do lat minionych.