Krótkie fotograficzne spotkanie w krainie pasiastych pól. Dzień taki jesienny. Słońce próbowało się przebić przez zasłonę szarych obłoków. Już, już prawie błyskało o wschodzie, lecz kłębiące się obłoki wygrały. Wschód był marzeniem, a wiatr psotnik szarpał trawami na miedzach, poruszał gałązkami krzewów i drzew.
Roztoczańskie pola puste – czekamy i szukamy światła, by podkreśliło cienie miedz, by zajaśniały wesoło czerwone wierzchołki krzewów aronii, ożywiła się zieleń ozimin, by wreszcie rozbłysły blaskiem mokre bruzdy pól. Czekaliśmy na to światło…- i do następnego spotkania w krainie pasiastych pól.