Od zachodu do wschodu
Zachód był początkowo delikatnie złoty, potem pojawiły różne odcienie różu, następnie fiolety, by za chwilę, gdy tylko las pochłonął tarczę słońca, stać się błękitny, granatowy. Nad lasem pojawił się bohater tej nocy – pełny, lśniący, rzucił srebrną poświatę, zaiskrzył na tafli jeziora, a potem powoli w swej wędrówce tracił swój Czytaj dalej…