Na Bukowej Górze

Na Bukowej Górze

Piękne dwa dni zleciały i czas wracać do domu. Ranek przywitał szarością i chłodem, a patrząc na niebo chciało się dojrzeć w tej szarości jakiś prześwit, jakąś przerwę, z której wyłoni się upragnione światło. Rozglądałem się wokół z głową zadartą do góry i widziałem tylko takie typowe, listopadowe niebo czasem zaróżowione świtem. Nici z planów by Czytaj dalej…