Tam gdzie spacerowały tetrapody
Dawne to czasy, gdy z wycieczek po kraju przywoziłem kilogramy skalnych okazów, gdy w plecaku obowiązkowe miejsce zajmował młotek, buteleczka z kwasem solnym, kompas. Gdy, patrząc na odsłonięcia skalne, w myślach rodziły się układy warstw, uskoki, intruzje… Lecz miłość do geologii pozostała. Teraz w plecaku jest aparat i kilka obiektywów, ale nadal uwagę przyciągają skały, Czytaj dalej…