Za oknem mokro, brzydko. Pogoda nie nastraja do wyrwania się w teren, do zwolnienia spustu migawki, a tak by się chciało. To czas do przejrzenia ostatnich zdjęć, wybrania tych lepszych, umieszczenia w galerii, może na Facebooku… To czas drukowania
Ale czy drukować w erze, która tego nie wymaga? Hmm…chyba tak.
Jest kilka powodów.
Żyjemy w czasach, gdzie wydarzenia kulturalne śledzimy tylko na ekranach monitorów, telewizorów. Większość fotografów z którymi się spotykam, publikuje najczęściej w cyfrowym wszechświecie.
A przecież dane cyfrowe są krótkotrwałe- pojawiają się na ekranach komputerów i giną w czeluściach nośników pamięci – może kiedyś wrócą.
Jeśli dzisiejsze komputery nie potrafią odczytać urządzeń pamięci masowych sprzed 10-20 lat, to czy za 30, 50 lat będziemy mieli dostęp do naszych plików? Odpowiedniej jakości wydruk może przetrwać co najmniej 100 lat.
„Wydruki sprawiają, że obraz jest prawdziwy, a dzięki temu jest oficjalny” – to zdanie wypowiedziane przez amerykańskiego specjalistę od fotografii reklamowej Tima Taddera jest chyba jedną z odpowiedzi na pytanie, czy warto w dzisiejszych czasach drukować zdjęcia.
Wykonanie odbitek zmusza nas, byśmy przejrzeli nasze archiwum z większą uwagą i troską, by wybrać ten obraz, który naprawdę zasługuje na istnienie poza postem w mediach społecznościowych. Trzeba przeanalizować jego szczegóły w programie graficznym, zwracając uwagę na takie rzeczy, które są mniej potrzebne przy oglądaniu w niskiej rozdzielczości, jak np. ostrość, plamy, szum. Rodzi się pytanie, czy jest na tyle dobry, by go wydrukować, oprawić, zawiesić na ścianie, czy najlepiej odzwierciedla wizję mojej pracy? Tylko najlepsze obrazy warte są wydrukowania.
Wydruki trwają. Po wydrukowaniu te obrazy stają się ważniejsze. Gdy wykonasz wydruk, uważniej przyjrzysz się swoim zdjęciom, znajdziesz wiele sposobów na ich ulepszenie. Ćwiczysz, by każde kolejne zdjęcie było lepsze od tego poprzedniego, by warto było go wydrukować, dotknąć, zawiesić na ścianie, zachwycić się.
Przecież, jak powiedział Ansel Adams, „negatyw jest tylko zapisem nutowym, a wydruk przedstawieniem”.