Suibokuga lub sumi-e to japońska technika malowania tuszem i wodą, uznawana za jedną z najważniejszych gałęzi malarstwa Orientu. Praktykowali ją niegdyś chętnie arystokraci i samurajowie. Do dziś zachwyca precyzją i skromnością form. Cechą malarstwa suibokuga jest jego monochromatyzm, z którego wynikają wszystkie techniczne wymagania japońskiej sztuki. To konieczność modelowania za pomocą jednego koloru precyzyjnych kształtów, światłocienia, budowania perspektywy i głębi obrazu. Lecz jak ta sztuka ma się do znanego miłośnikom geologii miejsca – rezerwatu Wąwozu w Skałach? To bardzo urokliwe miejsce z dala od szlaków turystycznych niedaleko Waśniowa i Nowej Słupi. Na wysokich i stromych zboczach głębokiej doliny odsłaniają się wśród muraw naskalnych i kobierców kserotermicznych dolomity i wapienie dewonu, czasami przeławicone cienkimi wkładkami łupków i margli. Dno doliny rzeźbi nadal mały potok, a tuż obok sąsiadem jest kamieniołom, gdzie trwa eksploatacja wapieni i dolomitów.
(kliknij na miniaturce, aby ją powiększyć)
W kruszejących skałach na zboczach wąwozu można znaleźć skamieniałości koralowców, ramienionogów, gąbek, trylobitów i liliowców lub… obrazy malowane techniką suibokuga. Skąd one tutaj? To nie dzieła Le Chenga, Dong Yuan, Mi Fu czy innych mistrzów tej sztuki, lecz obrazy Natury. Powstały one dawno temu. Samo „płótno” liczy około 400 milinów lat i tworzyło się w płytkim morzu. W późniejszym okresie ruchy górotwórcze pofałdowały je, pocięły uskokami. Powstały liczne szczeliny, które wypełniła substancja mineralna – związki manganu, żelaza i… uważny obserwator doszuka się pejzaży, drzew czy ptaków malowanych techniką suibokuga
Zobacz też: Na sładowanym pól wełniaku
0 komentarzy