Są takie miejsca do których często wracamy. Raz zobaczone mają w sobie jakąś siłę, czy wręcz magię, że wabią, przywołują. Na południe od Lublina, ciągną się malownicze wzgórza Roztocza. I to właśnie one teraz, wiosną – ale nie tylko – mają w sobie ten czar. Wąskie poletka wznoszących się, to znów opadających, pól mienią się złotem, błyszczą zielenią . Tworzą barwne wzory, desenie . „… Żółta jaskrawość kwitnącego rzepaku wesołymi rzekami przepływa po łanach niskich jeszcze owsów i jęczmion.” – Tak widziała Eliza Orzeszkowa pola nad Niemnem, ale przecież tak samo radosnymi barwami płyną pola Roztocza