Skały – spotykamy je niemal na każdym kroku. Przykryte cienką warstewką gleby, roślinności lub te widoczne na górskich szczytach, naturalnych czy sztucznych odsłonięciach.
Wydają się być niezmienne, niezniszczalne .-„bądź twardy jak skała” – słyszymy nieraz. Czy tak jest naprawdę?
Beskid Niski – głębokie, wąskie doliny, wyrzeźbione przez potoki. Ileż prawdy jest w słowach piosenki „Cicha woda brzegi rwie”. Oj, rwie i to jeszcze jak. To właśnie tu, w Beskidzie Niskim, jest największe w Karpatach odsłonięcie, utworzone przez erozję boczną Wisłoka. W skałach – a więc nie zawsze są twarde. Odsłonięcie jest rzeczywiście imponujące. Ma długość 300 m, wysokość 30m i jest wycięte przez „cichą wodę”. Ta urocza rzeczka o zachodzie staje się złotym potokiem. W skałach odbija się zachodzące słońce i oświetla płynący w dole potok.


Tuż obok wielkiego odsłonięcia znajduje się niepozorna ściana łupków. Sypią się srebrną zwietrzeliną, czasami większymi blokami.

Przy odrobinie szczęścia – przy próbie podniesienia rozsypują się – można je oddzielać jak strony książki, w której Matka Natura utworzyła najpiękniejsze skalne grafiki.