Cudowny dzień. Pod nogami skrzypienie świeżego śniegu, ściętego delikatnym mrozem. Przytłumiona cisza lasu, delikatne podmuchu wiatru z nad jeziora, pokrytego cienką taflą lodu. Wędrowałem tym szlakiem niezliczoną ilość razy o każdej porze roku. Jednak, tak naprawdę, dopiero zima przyciąga mnie do fotografowania tutaj. Pokryte lodem jezioro, kanał, w którym bobry regulują przepływ wody… I właśnie ten kanał przyciąga mnie zimą, gdy tylko jego powierzchnię pokryje lód.
(kliknij na miniaturce, aby ją powiększyć)
Zza drzew wyłania się wielki, czerwony krąg słoneczny, odbija się długą smugą na lodowej tafli jeziora, wznosi się wyżej, blednie. Wokół błądzą jego promienie. Ślizgają się po błyszczącym lodzie, załamują się na krawędziach lodowych tafli, trafiają na kryształki lodu, rozkładają się na kolory tęczy. Przesuwają się dalej, oświetlają wał otaczający jezioro, wspinają się na wierzchołki drzew pochylonych nad kanałem – sosen, świerków, brzóz, topoli i osik. Stamtąd zsuwają się po pniach i spadają na kanał pokryty lodem. Pełzną po nim, czepiają się drobin lodu, odbijają się złotem lub brązem w niewielkich oczkach wody i nagle wyłaniają się na lodowej tafli wzory, niczym tkane magiczną nicią. Są jak dziwaczne gałęzie, kwiaty, bajeczne zwierzęta, zarysy i kształty zamków, pióra dziwnych ptaków, przezroczyste gwiazdy-płatki śniegu. Ich kształty są niepowtarzalne, a różnorodność odcieni światła i kolorów, odbicia czy blasku jest niezwykła.. Jest to wyjątkowy świat, który można śledzić z nieustającym zachwytem.
Zobacz też: Rzeźbione mrozem Woda, mróz i światło Lodowe odbicia Pierwsze lody Zima, bobry i lód Wędrówka wzdłuż potoku Gdy tematem jest lód W pracowni malarza I była zima W pałacu Królowej Śniegu