Niedzielny ranek jest pogodny. Tuż po śniadaniu ruszamy w drogę. Celem jest klasztor Valamo. Kierujemy się na południe. Znów piękna droga wijąca się przez sosnowy las. Mijamy miejscowości o dziwnych nazwach – Ulla, Myhkylä, a właściwie znaki wskazujące, że tu w tym lesie, w pobliżu…. Przed kolejną mile brzmiącą nazwą Pohjoiskylä skręcamy w las i podjeżdżamy do jeziora, którego tafla już od kilku kilometrów była widoczna przez drzewa- To jezioro Juojärvi uważane za jedno z najczystszych w Finlandii. Jesteśmy nad zatoką Pitkälahti – w wolnym tłumaczeniu długą zatoką.
Spokojna tafla wody, w której odbija się ciemne niebo. Wokół las stapiający się z wodą. Cisza. Na jednym z brzegów zatoki skupisko jednakowych brunatnych baraków. Bezskutecznie staram się je policzyć – to garaże dla motorówek i jachtów.
Tafla jeziora towarzyszy nam dalej w podróży aż do miejscowości Heinävesi.
To w pobliżu tej miejscowości znajduje się cel naszej wycieczki – klasztor prawosławny Valamo, a właściwe Nowe Valamo (fiń. Uusi Valamo). Historia tego miejsca liczy około 70 lat. W roku 1940 założyli go mnisi, uciekający przed armią radziecką z monasteru na wyspie Wałaam, położonej na jeziorze Ładoga. Zabrali cenne wyposażenie z monasteru na wyspie i osiedli w miejscowości Heinävesi. Wybór miejsca padł na rezydencję Papinniemi, bo według legendy (historii) to tutaj mnisi znaleźli ikony św. Sergiusza i św. Hermana, fundatorów klasztoru w Wałaam z XII wieku. Dzisiaj jest nadal klasztorem dla mężczyzn fińskiego Kościoła prawosławnego.
Jest miejscem kultu – na parkingu bardzo dużo samochodów z rejestracją rosyjską (około 120 km do granicy z Rosją), ale również miejscem kultury, edukacji i spotkań. Odwiedza go rocznie około 160 tys. Osób, a cały dochód z obsługi ruchu turystycznego służy do utrzymania klasztoru.
Przez cały rok organizowane są kursy z zakresu malowania ikon, malarstwa, ceramiki, metaloplastyki, fotografii.
Mnisi z Nowego Wałaam posiedli również tajemnicę uprawy specjalnych winorośli, z których produkują wina białe, czerwone, musujące, likiery. Niestety w klasztornej restauracji nie figurowały w menu.
Żegnamy się z klasztorem z Valamo i wracamy do Outokumpu – znów nowe wrażenia – lasy, jeziora. Jest tu tak cicho, pięknie. Ihana Suomi…- Finlandia jest cudna
A „wieczorem” jeszcze wycieczka nad jedno z jezior w okolicy Outokumpu – jutro już powrót do Oulu, a potem długa droga do Lublina.