Górskie rzeki, górskie potoki tak uroczo wiją się w krajobrazie. Latem z reguły leniwie przesączają się wśród zwaliska kamieni, na wiosnę płyną z hukiem, rozbijają się w wodny pył spadając z wielkich głazów. Z roku na rok coraz głębiej i głębiej drążą swoje koryto, niczym piła przecinają skalne podłoże. Ich koryto pełne jest bloków skalnych, czasami ostrych – widać dopiero co wpadły do rwącego potoku, lub są też obłe – te dłużej zażywały wodnej kąpieli. I tak jak w życiu bardziej przebojowy rozrasta się, zbiera wody z innych strumyków i staje się rzeką.
Płynie w szerszej dolinie, czasami podetnie zbocze doliny, odsłoni skalne podłoże, w którym odbiją się promienie wstającego czy też znużonego dzienną wędrówką słońca, wpadną do wody i doliną popłynie złota struga.