Niedawno spędziłem dwa dni w Kielcach. Wycieczka, której celem było spotkanie po latach, okazała się także fantastyczną okazją do fotografowania. Chociaż początkowo nic tego nie zapowiadało. Dzień wyjazdu był taki szary i ciężki, mijane lasy i pola smutnie czekały na zbliżającą się zimę. Kolejne kilometry drogi, ciche mijane miejscowości spowite mgłą, Wisła i nagle tuż za Ostrowcem, jakże inne obrazy… Falujące pola przykryte delikatnie śnieżnym puchem. Biały puszek otula też każdą gałązkę krzewów i drzew, a w dali, przepasane smugami gęstych mgieł, świętokrzyskie góry. Jest ślicznie…
Rankiem kolejnego dnia z zachwytem wpatrywałem się w szyby samochodu. Jakże fantastyczne wzory wymalował Pan Mróz. Jak piękne figury i kształty, a jak mocno przywarły do szyby…
Lodem pokryła się też tafla zbiornika wodnego w kamieniołomie i magiczne struktury utworzyły się w przepojonym wodą pyle pokrywającym spąg wyrobiska. Ileż tam lodowych piór, paproci, gwiazdek… Pył który latem unoszą w powietrzu przejeżdżające maszyny, jesienią tworzy maź, w której można zostawić gumowce, zimą mróz przekształca go w dzieła sztuki.
Artyści mogą tylko zazdrościć tych lodowych motywów. Wygląda na to, że zima, a właściwe mróz, maluje to co jej „przychodzi na myśl” – fantastyczne kwiaty, paprocie lub dziwne zwierzęta. Nie używa pigmentów, płótna, dłuta… Ma tylko wodę, światło i mróz, ale jakie dzieła powstają… Zwykle wystarczy jej jedna zimna noc….
Godzinami spacerowałem z aparatem po tej zamarzniętej galerii lodowej sztuki, szukając wyjątkowych obrazów. I tak przykro było opuścić to miejsce gdy wjechały ciężkie maszyny, ale to przecież początki zimy…
Zobacz tez: Zamrożone kolory zimy Nie ma nic tak ładnego jak lód Marzec zimę zreperuje Zimowe fotografie Zimowy poranek Magiczne piękno lodu Rzeźbione mrozem Woda, mróz i światło Lodowe odbicia Pierwsze lody Zima, bobry i lód Szukając krainy lodu Gdy tematem jest lód Z pracowni malarza Pierwszy mróz Lodowe abstrakcje Lubię zimę Obrazki z Jeziora Wytyckiego Początek w zauroczeniu