Na roztoczańskich wzgórzach zadziwiający koloryt pól, ciemna to znów jasna zieleń, zieleń przechodząca w szarość czy też w żółcie, a między nimi oliwkowe miedze. Malachit, turmalin chryzopraz. W dali prawie granatowe ściany lasów zasnute szarą zasłoną deszczu i mgły.
Dalej na południe teren staje się coraz bardziej płaski, a zielone pola przechodzą w leśne ostępy. Lasy Janowskie. Nad polami zostały też deszcze i burze. Tu ten front był wcześniej i Słonce zaczęło przebijać się wśród sunących obłoków.
Janowski las wita „śmiechem”. Gdy błysną promienie Słońca ściana cynamonu, czekolady, brązowo-pomarańczowej herbaty na pniach dumnych strzelistych sosen, gdzieniegdzie znów zielenią się buczynki, bieleją pnie brzóz A na zielonym leśnym poszyciu jasne plamy . Zachód się kończy. Znów ciągną deszczowe chmury. San w deszczu, Nisko i Stalowa Wola