Co słychać? Zależy gdzie
Na łące słychać: Kle – kle!
Na stawie: Kwa – kwa!
Na polu: kraaa! (W. Chotomska)
A na Roztoczu? Zie-lo-no!
Mokra i ponura zimowa pogoda osłabiła moją motywację do wypraw na szare krajobrazy. Dni krótkie, często mokre deszczem, skłaniały raczej do pozostania w domu, ale teraz gdy słońce coraz wyżej kolor i życie wraca do nas czas odkurzyć obiektywy i wyruszyć na wiosenny plener na pobliskie łagodne, falujące roztoczańskie wzgórza.
Wiosenny dzień, ciepły mimo porywów wiatru, jest pełen życia. Jestem wśród wzgórz pociętych wstęgami zieleni i ciemnej zaoranej ziemi. Cudowne widoki. Gdzieś na tej sinusoidzie zielonych pól pochyla się nad świeżą zielenią stadko saren, przy miedzy przycupnął drżący szaraczek i obrzuca mnie krótkim spojrzeniem zanim nie zniknie w małym zagajniku. Nade mną skowronki nucą swe radosne wiosenne pieśni. Jakże radosny jest ten dzień.
W swej wędrówce zaglądam i ja do zagajnika, w którym schronił się wystraszony szaraczek. Jakże inne tu widoki. Bukowy lasek ukrywa przepastne wąwozy wyrzeźbione wodą i maszynami rolnymi. Tu jeszcze zima, a raczej jesień – zbocza wąwozu pokrywa szarobrązowy dywan bukowych liści, na których ostro rysują się cienie drzew w zachodzącym słońcu. Stroma ścieżka pnie się w górę, a tam znów zielone roztoczańskie pola pełne wiosny.
Podobne: Coraz jaśniej i weselej Ziemi czoło skłonić Tam gdzie pusto ale radośnie Świat stał się inny To już wiosna Wiosna – czas wyruszyć na kwiatki „… z bagien wstają opary…” –czyli świt na Polesiu U-ha wiosna Kwiecień plecień Cieplutko, wiosna…. Wiosna w krainie łagodności „Barwy ze słońca są….” W bukowym lesie Na ścieżce w Mostach koło Kraśnika Wiosna ach to ty Przylaszczki, zawilce i ranne wstawanie