Szare, marcowe pola zakwitły kolorami. Wcześniej pąkami okryły się drzewa – klony, olchy, jesiony. Szary krajobraz ożywił się – brunatne plamy lasów zazieleniły się, zażółciły świeżymi pąkami – na polach wyszły oziminy, na miedzach zakwitła tarnina, głóg, kalina. W sadach białym kwieciem pokryły się czereśnie, wiśnie, jabłonie, a w ich poszyciu czasami (jeśli chemia nie zadziałała ) ścielą się dywanu mniszka lekarskiego.


„Około połowy kwietnia, kiedy słomka już ciągnąć przestaje, świergoce słodko o ranku pod strzechą jaskółka i muska oblicze wód oczyszczonych. Co to za wojna z wróblami, które ich gniazdo w posiadanie wzięły! Słabsze lepią nowe gniazda, silniejsze odbijają od gniazd swoich szarego Tatara, a niekiedy, gdy tego nie mogą, zamurują w gnieździe najeźdźcę żywcem za karę.” (W. Pol „Rok myśliwca”) – tylko brakuje ławeczki, bo przecież i mnie udzielił się nastrój wiosenny…
„Cieplutko, wiosna, południe,
Ławeczka, próżniactwo boskie,
Myśli rozigrane cudnie
W jakieś koziołki szelmowskie – –

Idą: duża, mniejsza, mała,
Kobiecości gama cała. …..”( Tadeusz Boy-Żeleński)